Paweł Grzonka

Cześć! Mam na imię Paweł. Wyobraź sobie, że każdy Twój krok jest dla Ciebie wyzwaniem, ale nigdy się nie poddajesz. To moja codzienność. Minęły 4 lata, od kiedy usłyszałem diagnozę: szpiczak plazmocytowy wysokiego ryzyka cytogenetycznego. Od tego czasu wszystko się zmieniło. Przeszczep za przeszczepem, ogrom leków i chemioterapii, choroba Meniere’a, polineuropatia, a na domiar złego: udar skutkujący prawostronnym niedowładem ciała, zaburzeniami mówienia…

Jestem kochającym mężem, ojcem, dziadkiem, bratem i chrzestnym. Zawsze wesoły i chętny do pomocy. Uwielbiam naturę, fantastykę i nowoczesne technologie – od kilkudziesięciu lat pasjonuje mnie ornitologia, astronomia, fotografia i pszczelarstwo. W 2014 roku po przejściu na emeryturę górniczą wraz z żoną przeprowadziliśmy się w piękne miejsce – na Mazury. Tam mogłem w pełni realizować swoje pasje: chodzić na długie leśne spacery z pieskiem Dinem, robić kilometrówki na rowerze, pływać kajakiem, obserwować i fotografować żurawie, kormorany, zięby, a także inne ptaki i zwierzęta, przyglądać się gwiazdom i pszczołom w ich pełnej krasie. Do 2024 roku zajmowałem się pszczelarstwem: o każdą pszczołę dbam jak o własne dziecko i bardzo mi ich brakuje. Na razie czekają na mnie u znajomych na Mazurach, aż wrócę do sprawności fizycznej na tyle, by móc się nimi zająć. Chętnie też opowiadam ciekawostki z dziedzin, które mnie pasjonują, rozpoznaję po głosie chyba wszystkie polskie ptaki;) Jestem wielkim fanem Śródziemia i Hogwartu. Niestety po udarze (marzec 2024) posiadam znaczny stopień niepełnosprawności, co uniemożliwia mi całkowicie realizowanie swoich pasji.

Twoje 1,5% pomoże mi w sfinansowaniu kosztownej rehabilitacji fizycznej, neurologopedycznej, wizyt u specjalistów. Każda godzina terapii to dla mnie kolejny krok w stronę powrotu do samodzielności, a w przyszłości, mam nadzieję, także powrót do realizacji pasji i moich ukochanych pszczółek.

Jak wygląda historia mojej choroby? Zaczęło się niewinnie, od standardowego bólu kręgosłupa lędźwiowego, a gdy w końcu wykonano mi badania (luty 2021) okazało się, że to szpiczak mnogi plazmocytowy wysokiego ryzyka cytogenetycznego. Wtedy zaczęła się jazda bez trzymanki: mój szpik sam się „zjada” i konieczna jest chemioterapia. Od razu skierowano mnie na leczenie, do dziś borykam się z szeregiem skutków ubocznych chemioterapii. Równolegle zaplanowano u mnie przeszczep szpiku z własnych komórek, który zrealizowano w sierpniu 2021 roku. Niestety wyniki niezbyt się poprawiły i od razu skierowano mnie na drugi przeszczep (styczeń 2022). Ledwo z tego wyszedłem… Dobre wyniki utrzymały się tylko chwilę, co spowodowało u mnie spadek nastroju i depresję. Wykończony tym wszystkim nadal dzielnie uczęszczałem na chemioterapię, po której byłem osłabiony, moja sprawność była ograniczona, aż do marca 2024 roku. Wtedy dostałem udaru, który przerwał moje leczenie: niedowład prawostronny, bełkot, a na głowie jeszcze przeprowadzka na Śląsk. Od razu zacząłem walkę o sprawność i dziś już mówię zrozumiale, nadal jednak mam niedowład kończyn, który wymaga fizjoterapii kilka razy w tygodniu. Niedawno lekarze podjęli decyzję o cementowaniu dysków w odcinku lędźwiowo-krzyżowym, jak się okazało operacja (wrzesień 2024) została źle wykonana i do dziś ten cement uciska mi na nerw kulszowy, co powoduje dodatkowy ból. W tym samym czasie doszło złamanie kości ogonowej… 

Wiele sukcesów za mną, ale przede mną jeszcze długa droga do sprawności, która jest możliwa wyłącznie przy korzystaniu z usług rehabilitantów, neurologopedów, ortopedów, a jak wiemy: to wszystko kosztuje.

Staram się robić wszystko, aby walczyć z przeciwnościami losu! Wpisz mój KRS, rozliczając podatek, i zostań częścią tej zmiany! 

Dziękuję za każdą wpłatę.

Jak pomóc?
Przekaż swój 1,5%
KRS: 0000364436
Cel szczegółowy: Paweł Grzonka

Przekaż darowiznę:
68 8470 0001 2001 0044 2985 0001
Fundacja Ogniwo
ul. Towarowa 4
44-330 Jastrzębie – Zdrój
w tytule wpisując: Paweł Grzonka